Zadłużenie gospodarstw rolnych będzie przedmiotem wtorkowego posiedzenia prezydenckiej Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich – poinformował szef Rady Jan Krzysztof Ardanowski. Jak podkreślił, aby rolnictwo spełniło wymagania Zielonego Ładu UE, musi mieć zdolności inwestycyjne.
– Chcemy uzyskać precyzyjne informacje: jaki jest stan zadłużenia rolnictwa, ile gospodarstw wstrzymało spłatę kredytów, ile z nich ma kredyty przeterminowane – dodał Jan Krzysztof Ardanowski.
Zaznaczył, że eksperci z Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich będą chcieli znaleźć odpowiedź na pytanie, jak sprawić, by polskie rolnictwo mogło inwestować w stopniu adekwatnym do wyzwań stawianych przez Zielony Ład UE i by sprostało konkurencji europejskiej. Ardanowski podkreślił, że aby rolnictwo spełniło wymagania Zielonego Ładu Unii Europejskiej, musi mieć zdolności inwestycyjne, bo – jak przekonywał – „konieczne są wielkie nakłady w nowe technologie, maszyny, urządzenia do uprawy, do siewu, do ochrony roślin”.
– Nie spodziewam się, że zdolności inwestycyjne rolników jakoś istotnie wzrosną z bieżących dochodów gospodarstw, bo opłacalność produkcji rolnej nie jest specjalnie wysoka. A więc w dużej mierze rolnicy będą chcieli posiłkować się kredytami. I tu się robi błędne koło, bo gospodarstwa zadłużone nie będą w stanie obsłużyć następnych kredytów – zaznaczył Jan Krzysztof Ardanowski.
Jak dodał, jest też problem związany z rozporządzeniem ministra sprawiedliwości, dotyczącym tego, czego nie wolno windykować w gospodarstwie rolnym. – Nie wolno ziemi, zwierząt, zapasów pasz, maszyn, urządzeń, czyli praktycznie wszystkiego, co stanowi gospodarstwo. Takie rozwiązanie może było bardzo pomocne dla zadłużonych rolników, ale sprawiło, że banki nie są zainteresowane kredytowaniem rolnictwa – powiedział szef prezydenckiej Rady.
Zaznaczył, że wszystkie te problemy miała rozwiązać ustawa o oddłużeniu gospodarstw rolnych, ale ona niestety „właściwie nie działa”. – Jeżeli Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa informuje, że zostało rozpatrzonych pozytywnie osiem wniosków przez półtora roku, to jest to nic, czyli ustawa nie działa – ocenił Jan Krzysztof Ardanowski.
Zaznaczył, że według Ministerstwa Rolnictwa przyczyną tego, że ustawa, z którą rolnicy wiązali tak duże nadzieje, nie funkcjonuje, jest m.in. nadmierne zadłużenie gospodarstw, uniemożliwiające ich restrukturyzację, ale też błędy we wnioskach składanych przez rolników.
– Przyczyn może być jeszcze więcej, jak bardzo długie terminy rozpatrywania wniosków w Krajowym Ośrodku Wsparcia Rolnictwa, obawy urzędników przed wzięciem odpowiedzialności za podjęcie decyzji. Może są jeszcze jakieś inne przyczyny. Chcemy zapytać Ministerstwo Rolnictwa i Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, co w tej ustawie należy zmienić, co poprawić – powiedział Jan Krzysztof Ardanowski.
Jak dodał, nie „ma co czekać, bo idzie ciężki czas dla rolnictwa konieczności wielkich inwestycji”. – Jeżeli nie będzie zdolności kredytowej gospodarstw rolnych – a rolnicy wbrew mitom nie mają oszczędności, nie mają wielu wolnych środków na kontach – jeżeli nie zostaną poprawione warunki finansowego wsparcia rolnictwa, to może się okazać, że gospodarstwa rolne po prostu sobie nie poradzą – stwierdził.
Jan Krzysztof Ardanowski zaznaczył, że z danych przekazanych przez banki wynika, że zadłużenie kredytowe rolnictwa na koniec 2020 roku wyniosło 32,9 mld zł. Jak dodał, chodzi o zadłużenie w bankach a pozostają jeszcze kredyty zaciągnięte bezpośrednio w firmach dostarczających środki do produkcji.
Z raportu KNF z czerwca 2020 roku wynika – jak mówił Jan Krzysztof Ardanowski – że „obserwowane pogorszenie jakości kredytów dla rolników indywidualnych dotyczy przede wszystkim banków komercyjnych”. – Szacuje się, że udział zagrożonych kredytów udzielanych zarówno przez banki spółdzielcze, jak i komercyjne – czyli powyżej 90 dni niespłacania – wynosi około 2,1 mld według stanu na koniec grudnia 2020 r. – powiedział Jan Krzysztof Ardanowski. (PAP)
www.prezydent.pl