Otwarcie Domu rodzinnego Stanisława Pigonia w Komborni
„Ja nie mógłbym żyć bez tego, żeby przynajmniej raz w roku nie odwiedzić wsi, mam tam jeszcze resztki rodziny, ale przede wszystkim ściany domu ojcowego, tego w którym jako berbeć biegałem i cieszyłem się”. „Przyjechałem tu na wypoczynek, bo w lipcu dopadł mnie atak anginy pectoris bardzo silny , bolesny i wyczerpujący. Toteż aplikuję otia…